To opowieść o młodym, pełnym energii słonięcym ci "Zanurz się w magicznym świecie naszej najnowszej bajki na dobranoc dla dzieci, ""Przygoda Małego Słonia"".napisał/a: ~Alicja W." 2009-09-24 07:26 Dnia Wed, 23 Sep 2009 12:37:05 +0200, Pancio napisal(a): > Witam, > Widzę, że kilka postów niżej ktoś pisze o siusianiu na nocnik/kibelek w > przedszkolu. > Jesteśmy jakby w podobnej, coś nie do końca, sytuacji. > Nasz maluch (za twa tygodnie ma swoje 3 urodzinki) ma WIEEEELKI problem z > robieniem kupy. Tzn. doskonale mu to wychodzi, tyle że nie do > kobelka/nocnika a w majtki. > Dosc późno zaskoczył na czym polega siusianie do nocnika. Po dziś dzień > zdarza mu się "zapomnieć" ale generalnie 90% przypadków to sukces. Natomiast > kompletna klapa jest w zakresie kupy. > Załamujemy już ręce, bo co prawda woła zawsze ale jest już wtedy PO fakcie. > Próbowaliśmy takich sposobów jak: > - nagradzanie za wołanie (hmm, ale on woła jak już zrobi) > - sadzanie po posiłkach (wtedy najczęśeicj robi), ale efekt jest taki, że > może siedzieć i godzinę i nic nie wyciśnie, ale wystarczy że wstanie i już > po paru minutach słychać, Kupaaaa > - kary za "skupanie" się w majty > - szeroko zakrojona edykacja nocnikowa (teoretyczna) > - pokazanie przykładu nieco starszego kuzyna, który nie ma z tym > najmniejszych problemów > > No i trwa to już nieco ponad ROK i nic. Dosłownie ani razu nie zawołał z > wyprzedzeniem. Niekiedy jest tak, że zawoła, jak jeszcze kupa nie jest w > majtkach z między pośladkami, no ale trudno nazwać to zawołaniem na czas. Po > prostu jest ona na tyle mała, że jeszcze nie "przecisnęła się" do majtek. > > Za skuteczną poradę stawiamy z żoną naprawdę porządną Metaxę, bo już nam się > dawno znudziło zapieranie majtek. > Z góry wielkie dzięki za porady. > Ja bym odstawila nocnik do kata, niech sika jak chce. Przestala mowic o kupach, zrobi jak zrobi, wyprac majty, umyc pupe, i koniec tematu. Przestala karac czy chwalic za cokolwiek. I dala malemu duzo czasu z tata i mama, kiedy jest dotulany, zabawiany i generalnie przekonany, ze rodzice to kochja go bez wzgledu na to czy, kiedy, gdzie, etc robi kupy czy cokolwiek innego. Pewnie troche potrwa, 2-3mce minimum, ale maly w koncu zalapie jak na niego czas przyjdzie. Jesli przedszkole nie goni, to po co go cisnac? OT troche: Ja z tych dziwnych, co uwazaja, ze dziecko plakac nie powinno a "Zasnij wreszcie" jedyne co moze dziecku dac to porzadna traume. W dyskusje wdawac sie nie bede - mam w domu 2latke i 3 dniowego noworodka, jestem zmeczona, glodna, sama i mam znow problemy z karmieniem (ma ktos jeszcze z tuzin noworodkow do wykarmienia? bo moje dzieci sobie nie radza, choc obie wisza ciagle, tzn jak nie mlodsza albo nie starsza to obie na raz). No i do tego generalnie hormony poporodowe padly mi na mozg (dzis pomieszalam japonski z angelskim, takie podobne do siebie, tzn puscilam starszej film po japonsku bedac przekonana, ze jezyk angielski leci, po 30min TZ sie zapytal po co jap i troche trwalo zanim zalapalam, ze to jednak jap a nie ang leci), myslec to ja mysle, ale z realizacja juz gorzej, wiec za wszelkie literowki etc z gory przepraszam. -- Pozdrawiam, Alicja Pliterek brak z natury, prosze nie krzyczec.
Bajka o księżniczce Mai z królestwa Porządku, do którego wkradł się bałagan i o czarnoksiężniku z krainy Wiecznego Bałaganu. Co połączy te królestwa? Czy uda
Odp: książeczki o sikaniu Miałam dla córeczki 3 książeczki "nocnikowe". Najlepiej sprawdził się Nocnik nad nocnikami. Jest absolutnie rewelacyjny, przedstawiona jest tam anatomia (tyle, ile potrzeba), wyjaśnione jest o co chodzi, jest etap oswajania się z nocniczkiem, pokazane jest, że nie od razu musi się udać, jest zarówno o siusiu jak i o kupce, wszystko jest przedstawione bezstresowo, bez wywierania presji, bez siania paniki. Całość oparta jest o przesłanie, że "nocnik jest fajny", i tyle. Jest osobna wersja dla chłopca i dziewczynki. Autor: Alona Frankel. Piękne wydanie. Kamyczek już taki sobie. Jest tylko o siusiu, nie ma nic o anatomii, no i dla wrażliwego dziecka trochę stresujące może być, gdy np. Kamyczek płacze w piaskownicy bo zapomniał zawołać o nocniczek. Mój przyjaciel nocnik to książka kolorowa, atrakcyjna wizualnie, ale treść kiepskawa, w zasadzie tylko o oswajaniu się z nocnikiem.
Autor Slovenske mitologije. Epska fantastika prema motivima bajki i pesama na kojima su odrastale generacije. Bajka nad bajkama – Senka u tami. Neobična družina, okupljena nizom naizgled slučajnih događaja, postepeno otkriva da nije sve onako kao što izgleda. Slepa devojčica, megdandžija, čobanin i hromi lopov, u trci za gole životeDzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu Natalka92 Rozpoczęty 2 Styczeń 2019 #1 Witam mamy wieloraczkow. Chcialabym zapytac jak u Was wygladala nauka korzystania z nocnika. Moje dwulatki zaczynam sadzac na nocniczek w ciagu dnia chwilke posiedza jak cos zrobia to "sie cieszymy" aby bylo to dla nich zabawne i aby byl to powod do dumy. Same biora nocnik siadaja i go odnosza. Jednak najlepsza metoda jest sadzac dziecko zaraz po przebudzeniu ale.. No ale moje dwa diably wstaja rownoczesnie. Nie moge posadzic ich w tym samym czasie bo bedzie armagedon. Latanie z gola pupa i siusianie na zlosc mamie. Przerabialam to latem kiedy sciagalam pampersy aby odpoczely dupcie. Czy macie moze jakies swoje metody ktore sie sprawdzily ? Zabawki itd odpadaja bo albo z nimi biegaja albo rzucaja bo im sie nudza. Nie chce kazac im siedziec spokojnie i sikac bo na pewno je to zniecheci i nici z nauki a dwuletnie dziecko moim zdaniem powinno juz sie uczyc tej jakze przydatnej umiejetnosci. Pozdrawiam. reklama #2 Ja też mam dwulatki. Na początku żeby załapały o co chodzi to pompowalam piciem i sadzałam przy baji. Jak było siku to brawo i zachwyt. Nie sadzałam nigdy rano, ani tak po prostu. Jedna po miesiącu już ładnie korzysta, druga nie daje się przekonać. #3 Wlasnie robie podobnie. Bajeczka leci i one siadaja ale jedna po drugiej wiec nawet jak napoje piciem to jedna zrobi do nocnika a druga w pieluche. Sadzanie ich jednoczesnie nie wchodzi w gre. Jestem sama nie ma mi kto pomoc w ciagu dnia. Maz dopiero wieczorem a diably zaczna biegac z golymi zadkami albo co girsza rozlewac siuski z nocnika bo lubia sobie z nim pochodzic . Dwa male szatany moje. Energii za czworo. Kombinuje nad metoda aby obie usiadly w tym samym czasie. Moze jakas przekoska ? Tylko to raczej srednio higieniczne aby przy sikaniu jesc ... A glodomory z nich straszne moze to by je przekonalo do siedzenia spokojnie na nocniku chwileczle dluzej. Ostatnia edycja: 2 Styczeń 2019 #4 U mnie po pierwszych kilku razach jak je posadzilam na nocnik przy bajce zrozumiały o co chodzi. Nie wysadzałam ich nigdy tak żeby siedziały, bo tak jak u Ciebie są za bardzo żywiołowe. Wypadki i sprzątanie na początku to coś co niestety trzeba przetrwać. Później jedna panna orzekla że pielucha fee, a druga że chce pieluszke. Tak więc narazie sukces połowiczny. Może uda Ci się jakoś je fajną książeczką na nocniku utrzymać? U mnie bardzo lubią wszelkie grające. Można też jak moja koleżanka, która ma bliźniaki dwa tygodnie starsze od moich. Uczyć po kolei. Córkę odpieluchowała w tydzień, synka nie wiem, bo chwilę się z nią nie widziałam. Przekąska to chyba o tyle nie, że lepiej żeby nie kojarzyły kupy z tym że coś jedzą, ale to takie moje zdanie. #5 Tez wydaje mi sie ze przekaska jest nie na miejscu przy zalatwianiu sie . Wlasnie zabawki strasznie szybko im sie nudza. Dzisiaj jedna siedziala ze swoim zabawkowym tabletem to fakt posiedziala chwile dluzej. Ale druga ma zbyt wiele ciekawych rzeczy do zrobienia niz siedzenie na nudnym nocniku . Nic bede walczyc. Wpadl mi do glowy szatanski pomysl. Aby ktoregos dnia sprobowac przetrzymac je bez pieluszek i co chwile wysadzac pilnowac ale to raczej zakonczy sie katastrofa bo nie kumaja jeszcze czaczy. Metoda najpierw jedna pozniej druga tez wydaje sie byc dobra metoda. Nauke zaczelam od nie dawna wiec poprobuje jeszcze uczyc obie na raz. Dziekuje za podzielenie sie swoimi metodami . Pozdrawiam. #6 U mnie nocnik nie zdawał egzaminu synek wolał się załatwiać na kibelku ( nakładkę kupiłam na kibelek ) nakładka zdała egzamin . Od tamtej pory synek korzysta tylko z kibelka. Dzieci biorą przykład z nas jak zobaczą że ty siadasz i robisz siku to same będą chciały spróbować a jak się uda to nagrodź jakąś nagrodą #7 W tym problem ze blizniaczek na jeden kibelek nie posadze no i boja sie siadac na sedes :/ #8 A masz nakładkę ? Bo jeśli nie to może warto kupić ? Może boją się że wpadną ? reklama #9 Zastanawiam sie wlasnie nad tym. Mam dwupietrowy dom i tak mysle ze na dole uczylibysmy sie na nocnikach a na gorze w lazience z nakladka. Zeby zrozumialy o co chodzi bo mowia "siiii" ze ida robic siii ale nie do konca chyba rozumieja co to oznacza. U jednej raz udalo mi sie upolowac moment i zrobilo siku do nocnika druga w ogole. A jak za czesto je sadzam to sie denerwuja i nie chca dluzej posiedziec. reklama