Pan chce mi dać tak mało, a zabrać chce tak wiele Pan chce mnie na co dzień, ja Pana na niedzielę Symetrii brak w tych sprawach, to komplikacja spora Czy jest nadzieja na to, że Pan, że Pan, że Pan, że Pan się z nią upora? Początek zawsze jest bardzo piękny, wiem to, mój Panie skądinąd
Kiedy po raz pierwszy zastanawiałem się nad tym pytaniem, wydawało mi się, że to tak samo, jakby słyszeć Jezusa pytającego: "Co mogę dla ciebie zrobić?". Jednak kiedy trochę więcej nad nim medytowałem, zacząłem się zastanawiać, co odpowiedziałbym na tak mało precyzyjne pytanie. Pomyślałem sobie, że niewidomemu, któremu Jezus to pytanie zadał, było łatwiej odpowiedzieć niż nam. To oczywiste, że gdyby otrzymał zdolność widzenia, znacznie poprawiłoby to jego sytuację. Jeśli jednak ktoś nie cierpi na podobną chorobę, o co może prosić? To oczywiste, że nikt nie chciałby tracić okazji, aby słysząc takie pytanie, nie poprosić o coś dla siebie - przypomina to trochę baśń o lampie Alladyna. Jeden z moich seminaryjnych przyjaciół, jadąc swym starym volkswagenem, zatrzymał się przy pewnym mężczyźnie, który szedł drogą. Mimo iż był to zimny dzień, człowiek ten był lekko ubrany. Mój przyjaciel wziął go do samochodu. Mężczyzna usadowił się, wtedy ksiądz go zapytał: "Gdzie idziesz, bracie?". Odpowiedź, jaka padła, była co najmniej zaskakująca. Mężczyzna zaczął krzyczeć: "Skąd mam wiedzieć, gdzie idę!? Nie mam dokąd iść! Myślisz, że jest takie miejsce, gdzie mógłbym iść!? Nie ma takiego miejsca!". Okazało się, że był to bezdomny, jeden z wielu, którzy cierpieli na jakieś zaburzenia psychiczne. Ku rozpaczy dobrego seminarzysty, z mężczyzną tym nie dało się logicznie rozmawiać. Mój przyjaciel spędził cały dzień, starając się umieścić go w jakimś szpitalu, a przy okazji zdał sobie sprawę, jak trudno jest poradzić sobie z człowiekiem, który nie jest zdrowy, ale nie chce podjąć leczenia. Seminarzysta był wstrząśnięty całym tym doświadczeniem i wiele razy opowiadał tę historię od nowa. Tym, co zwróciło moją uwagę i sprawiło, że przypadek ten utkwił mi w pamięci, było pytanie: "Skąd mam wiedzieć, gdzie idę?". Nie mogę się oprzeć myśli, że podobnie ktoś mógłby odpowiedzieć Jezusowi: "Skąd mam wiedzieć, czego chcę?". Są tacy ludzie, którym zdecydowanie brak jest wiary potrzebnej do tego, aby poprosić o coś więcej. Są też inni, którzy prowadzą całkiem bogate życie duchowe, pozwalające im wierzyć, że Jezus da im wszystko, czego potrzebują, a jednocześnie są takimi materialistami, że są przekonani, iż to, czego chcą, jest tym, czego rzeczywiście potrzebują. Przypomnij sobie starszą kobietę, która rozzłościła się na Boga, który nie dal jej wygranej na loterii, choć nie ulegało wątpliwości, że taka wygrana znacznie ułatwiłaby wszystkim życie. Ludziom, którzy znają Chrystusa już od jakiegoś czasu, wcale niełatwo jest zdecydować, o co mogliby Go poprosić. Myślę, że Bartymeusz (takie imię nosił niewidomy) dał nam przykład najlepszej odpowiedzi na takie pytanie: "Rabbuni, żebym przejrzał" (Mk 10, 51). Ten cud przywrócenia wzroku jest drugim opisanym w Ewangelii św. Marka. Powtórzenie to powinno dać nam do myślenia i zwrócić naszą uwagę na symboliczny wymiar uzdrowienia, co zresztą zaznaczone zostało w zakończeniu tej historii. Jezus spotykał wielu ludzi ślepych na to, kim był, i głuchych na Jego przesłanie. Brak wiary był dla tych ludzi brakiem duchowej perspektywy. Dramatyzm sytuacji, w której temu niewidomemu zostaje przywrócony wzrok, pomaga nam zrozumieć symboliczne znaczenie całej sceny. Jezus szedł do Jerozolimy, gdy spotkał Bartymeusza, który pozdrowił Go mesjańskim imieniem Syna Dawida. Niewidomy mężczyzna "widział", że Jezus jest Mesjaszem. Rozpoznając Go, uprzedził triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, który już wkrótce miał nastąpić (i który prawdopodobnie Bartymeusz potem oglądał). Zachowanie innych ludzi z tłumu można odczytać jako zapowiedź innych reakcji, zwłaszcza wtedy, gdy nastawali na niewidomego, aby przestał wołać Jezusa. Paradoksalnie to oni byli niewidomi, on zaś widział. W opisie tego uzdrowienia jest jeden interesujący szczegół. Jezus powiedział: "Idź..." (Mk 10, 52), jakby mówił: "Idź swoją drogą", i to zanim jeszcze miało miejsce uzdrowienie. Przy okazji innych uzdrowień opisanych w Nowym Testamencie Jezus mówił podobnie, jak na przykład u Mateusza (8, 13) do setnika, któremu kazał iść do domu, bo jego sługa odzyska zdrowie. W naszym przypadku uwagę przyciąga to, że właściwie po usłyszeniu tych słów mężczyzna odzyskał zdolność widzenia. Jak na ironię, Bartymeusz nie usłuchał polecenia i zamiast iść swoją drogą, poszedł za Jezusem do Jerozolimy. Zakończenie tej historii pomaga nam zrozumieć jej mistyczny wydźwięk. Mężczyzna, gdy odzyskał wzrok, postanowił iść za Jezusem. Jego duchowy wzrok dał mu odwagę, aby nazwać Jezusa Synem Dawida; jego wzrok fizyczny pozwolił mu iść za Nim. Co zobaczył w ciągu następnych dni, kiedy miała miejsce męka i śmierć Chrystusa? Czy bał się, jak inni, bardziej doświadczeni uczniowie? Myślę, że cokolwiek się stało, był jednym z tych, którzy stworzyli pierwszą wspólnotę chrześcijan w postpaschalnej Jerozolimie. Jeśli tak nie było, to dlaczego Św. Marek miałby zapamiętać jego imię? Mogę sobie nawet wyobrazić Bartymeusza, jak będąc już starcem, opowiada o swym "zakochaniu od pierwszego spojrzenia" na Chrystusa, które całkowicie przemieniło jego życie. Pamiętam z telewizji taki teleturniej, w którym przeciwnicy gratulowali sobie nawzajem słowami: "dobra odpowiedź". Bartymeusz z pewnością zasłużył na taką pochwałę, dobrze odpowiadając na pytanie Jezusa. To nakazuje mi powrócić do pytania, jak my mamy znaleźć tę właściwą odpowiedź. Św. Ryszard z Chichester był biskupem w dwunastowiecznej Anglii. Zasłynął dzięki skomponowaniu modlitwy, której używano potem przez całe wieki, a która została nawet wpisana w pewną piosenkę: "Dzień za dniem, drogi Boże, pomóż mi widzieć Cię coraz wyraźniej, kochać Cię coraz goręcej i kroczyć coraz bliżej Ciebie". Klasyczna triada: znać, kochać i służyć będzie naszą najlepszą odpowiedzią na pytanie Jezusa, skierowane do każdego z nas. Czego chcę od Ciebie, Panie? Jak niewidomy Bartymeusz chciałbym Cię ujrzeć. Spoglądanie na Ciebie obudzi moją miłość, wiem to, bo Ty jesteś dobry. Kochanie Ciebie pobudzi mnie do służby. Panie, spraw, abym przejrzał! Więcej w książce: Jezus ma do Ciebie kilka pytań
Chords: A, Dm, Gm, C. Chords for To mój Pan wiele mi uczynił. Chordify is your #1 platform for chords. Play along in a heartbeat.
Dzisiaj jeszcze przed mszą świętą był wystawiony Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Nałozyłem albę i siadłem w ławce w prezbiterium. Obróciłem się bardziej tyłem do ludzi i patrzyłem na Niego. Tylko to się liczyło. I w mojej głowie rozbrzmiała pieśń: ,,To mój Pan, wiele mi uczynił, On moim Bogiem. To mój Pan wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił”. Cały czas leci mi ona w głowie i porusza moje całe serce. Wczoraj pisałem, że może Go nie widzisz, nie czujesz (ale On nie jest od czucia, bo Pan Bóg to nie kiełbasa) w swoim życiu. A czy próbowałeś/próbowałaś, drogi bracie/droga siostro, Go dostrzec w swoim życiu? Wiele osób pewnie Ci już to mówiło, ale zobacz: obudziłeś/aś się dziś rano. Nie każdy dostał taką łaskę jak Ty. (Wprawdzie niektórzy mają większe szczęście i mogą się cieszyć niebem, no ale 😀 ). Zjadłeś/aś śniadanie. Może się pomodliłeś/aś. Rozmawiałeś/aś z samym Bogiem! Urodziłeś/aś się w rodzinie chrześcijańskiej (a jeżeli nie to Pan daje Ci tego bloga, żebyś poznał trochę chrześcijaństwo), umiesz czytać. ,,Wiele mi uczynił”! Jakże często odpowiadam niewdzięcznością na dary Boga. Jak bardzo wymagam od Niego nadzwyczajnych znaków i cudów. On może je dawać, ale czy nie lepiej dostrzegać Pana w codzienności? Bo co się stanie kiedy ,,proroctwa ustaną, języki przeminą”? ,,Czy będę wtedy, gdy pozostanie miłość?” – pyta zespół rockowy ,,Porozumienie”. Od kilku lat zastanawiam się jak to mają ludzie niewierzący, którzy nie znają Boga lub chrześcijanie tzw. ,,niepraktykujący” (czyli nie-chrześcijanie), którzy nie utrzymują z Nim relacji. Co taki człowiek robi, myśli, kiedy idzie do szkoły, pracy lub z niej wraca? Ja zawsze sobie jakoś tam rozmawiam z Panem Bogiem. Zazwyczaj w myślach, ale jak nikogo nie ma wieczorem na ulicach to czasem i na głos. Jak to jest, kiedy coś się uda i ja przypisuję to sobie? Bo zazwyczaj kiedy coś się nie uda, to obwiniamy za to Pana Boga. Takie śmieszne nie-chrześcijańskie patrzenie: ,,Tyle pracowałem, aż w końcu MI się udało, ale JA to jestem super” czy ten drugi aspekt: ,,Boże, dlaczego tak się dzieje?! Dlaczego MI się nie udało?! Jak mogłeś MI to zrobić?! Przecież podobno jesteś dobry, przecież się modliłem, więc powinieneś spełnić MOJE prośby”. Jeden ksiądz mówił, że kiedy w moim życiu jest ciągłe ,,JA, JA, JA”, to potem niezłe jaja z tego wychodzą. Muszę dopuścić Boga do swojeg życia, zacząć zauważać Go w najprostszych rzeczach, pozwolić Mu działać i wyzbyć się ze swojego JA. Dlaczego? Ponieważ: Póki pokładamy nadzieję w innych, dopóki szukamy rozwiązania problemów naszego życia za pomocą własnych tylko sił i możliwości albo przy pomocy innych ludzi, dopóty żyjemy w złudzeniach. Dlatego Bóg w swej mądrości i dobroci tak nas prowadzi, że przeżywamy kolejne rozczarowania. Walą się różne budowane przez nas zamki na lodzie i stajemy oko w oko z rzeczywistością. Pan Bóg ma swoje sposoby na nas i pozwala nam próbować, żebyśmy doświadczyli swojej niemocy, żebyśmy się upkorzyli, żebyśmy namacalnie poznali, że bez Pana Boga nic nie zrobimy. Dlatego też niepowodzenia w życiu wewnętrznym, w naszej pracy nad sobą wcale nie są takim wielkim nieszczęściem, jak nam się czasem wydaje. Bylebyśmy nie rezygnowali, tylko ciągle próbowali. A nie po to próbujemy, żeby nam się udało, tylko po to, żeby doświadczyć, że nie potrafimy sami, wobec tego musimy się zwrócić do Boga i Jemu zawierzyć, Jemu zaufać. I Pan Bóg tak długo nam nie da powodzenia w pracy wewnętrznej, póki się tego nie nauczymy na pamięć i naprawdę w to nie uwierzymy dogłębnie Nie traktować Pana jako Osoby, której po modlitwie wystawiam rachunek co ma mi spełnić, bo ,,JA przecież się modliłem”. Ale o tym w następnym wpisie 🙂
Chords: Bm, Em, A, D. Chords for ""To mój Pan wiele mi uczynił" w wykonaniu Zawierciańskiej Scholi ŚDM. Chordify is your #1 platform for chords. Deutsch English Español Français Nederlands Italiano Português do Brasil
Biblioteka Materiały wideo „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” TEKST „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) Co ciebie przekonuje, że Jezus jest Panem i Chrystusem? Zapoznaj się z niezbitymi dowodami. Dalej Powiązane materiały PRZEBUDŹCIE SIĘ! Co Biblia mówi o Mesjaszu Czy wiesz, że zgodnie z proroctwami biblijnymi Mesjasz miał umrzeć przed dokończeniem swojego dzieła? KSIĄŻKI I BROSZURY Jezus — droga, prawda i życie W tej książce przeczytasz o wszystkich wydarzeniach z życia Jezusa, które zostały utrwalone w Biblii. MATERIAŁY WIDEO „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) polski „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) SPIS TREŚCI Dalej „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część II) POBIERZ JAKO... „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) Opcje pobierania filmów „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” MATERIAŁY WIDEO „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” polski „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” MATERIAŁY WIDEO „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” polski „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” SPIS TREŚCI Dalej „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część I) „Bóg uczynił go zarówno Panem, jak i Chrystusem” (część II)
PD8T. 310 322 425 391 102 270 169 337 122
to moj pan wiele mi uczynil chwyty